piątek, 23 grudnia 2016

Życzenia bożonarodzeniowe.

   Boże Narodzenie to czas niezwykły, czas kiedy wszyscy ludzie stają się dla siebie bardziej serdeczni, czas kiedy się do siebie zbliżają, czas kiedy cieszą się każdą chwilą. Boże Narodzenie  powinno nas łączyć, dawać poczucie bliskości z drugim człowiekiem, jednocześnie przybliżając nas do Dzieciątka Jezus. Boże Narodzenie ma być czasem szczególnym, który pozostanie w naszych sercach przez cały kolejny rok, aby wtedy znów móc ponownie przeżywać ten piękny czas. Do Świąt Bożego Narodzenia przygotowujemy się przez cały adwent, pełni skupienia i nadziei. Przygotowujemy się na przyjęcie Jezusa do naszych serc.
   To czas życzeń, a więc życzę Wam:
                                                                                                                                                                                
   W tym dniu radosnym, oczekiwanym, gdzie gasną spory, goją się rany, życzę wam zdrowia, życzę miłości, niech mały Jezus w sercach zagości, szczerości duszy, zapachu ciasta, przyjaźni, która jak miłość wzrasta, kochanej twarzy, co rano budzi i wokół pełno życzliwych ludzi.




wtorek, 13 grudnia 2016

13 grudnia 1981 wojna – z własnym narodem.

   13 grudnia 1981 roku władze komunistyczne na terenie całego kraju wprowadziły stan wojenny.
Zaraz po północy zamilkły cywilne telefony, w tym także w ambasadach i konsulatach. W tym samym czasie 350 funkcjonariuszy milicji i SB, 550 żołnierzy MSW oraz około 3000 żołnierzy obsadziło wszystkie obiekty radia i telewizji.
Wprowadzono godzinę milicyjną od godziny 22 do godziny 6 rano, na wyjazdy poza miejsce zamieszkania potrzebna była przepustka, a korespondencja podlegała oficjalnej cenzurze.
Atmosferę grozy potęgowały czołgi, transportery opancerzone i wojskowe patrole na ulicach miast. Wobec braku dostępu do informacji krążyły najróżniejsze pogłoski. Ponieważ samo pojęcie „stan wojenny” nie było znane (wcześniej mówiono o stanie wyjątkowym), wiele osób interpretowało jego wprowadzenie jako oznakę wybuchu wojny. Wkrótce okazało się, że rzeczywiście trwa wojna – z własnym narodem.
   Przeciwko społeczeństwu użyto całej siły komunistycznego państwa: 70 tysięcy żołnierzy, 30 tysięcy milicjantów, kilkanaście tysięcy funkcjonariuszy SB. Wyposażono ich w 1750 czołgów, 1400 transporterów opancerzonych, 500 wozów bojowych piechoty, 9000 samochodów oraz kilka eskadr helikopterów i samoloty transportowe.
10 tysięcy funkcjonariuszy wzięło udział w akcji “Jodła”, której celem było zatrzymanie i umieszczenie w uprzednio przygotowanych aresztach i więzieniach wytypowanych osób, uznanych za groźne dla "bezpieczeństwa państwa". Już pierwszej nocy stanu wojennego internowano niemal 3 tysiące osób. Aresztowano całe kierownictwo “Solidarności”. Aresztowanych nakłaniano do podpisywania deklaracji lojalności wobec władz. W ciągu kilku dni w 49 ośrodkach internowania umieszczono około 5 tysięcy osób. Łącznie w czasie stanu wojennego liczba internowanych sięgnęła 10 tysięcy, w więzieniach znalazła się znaczna część krajowych i regionalnych przywódców.
Już 14 grudnia rezerwiści powołani do jednostek milicji otrzymali broń.
   14 grudnia rozpoczęły się niezależnie od siebie strajki okupacyjne w wielu dużych zakładach przemysłowych. Strajkowały huty, w tym największa w kraju „Katowice” oraz im. Lenina, większość kopalń, porty, stocznie, największe fabryki. Strajkowano w sumie w 199 zakładach, na około 7 tysięcy istniejących wtedy w Polsce przedsiębiorstw.
W 40 zakładach doszło do brutalnych pacyfikacji strajków, przy użyciu oddziałów ZOMO i wojska, wyposażonego w ciężki sprzęt. Szczególnie dramatyczny przebieg miał strajk w Kopalni „Wujek”.
W trakcie kilkugodzinnych walk milicjanci użyli broni palnej, zabijając 9 i raniąc 24 górników.
23 grudnia przy wsparciu czołgów i desantu ze śmigłowców udało się stłumić strajk w Hucie „Katowice”. Najdłużej trwały strajki w kopalniach „Ziemowit” (do 24 grudnia) i „Piast” (do 28 grudnia), w których zdecydowano się prowadzić protest pod ziemią.
    Przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego wystąpiły Stany Zjednoczone i inne kraje zachodnie. 23 grudnia 1981 r. prezydent USA Ronald Reagan ogłosił sankcje ekonomiczne wobec PRL, a kilka dni później podał do wiadomości, iż obejmą one także Związek Sowiecki, który jego zdaniem ponosił „poważną i bezpośrednią odpowiedzialność za represje w Polsce”. W ciągu następnych tygodni do sankcji ekonomicznych przeciwko Polsce przyłączyły się inne kraje zachodnie.
    Na koniec chcę oddać Cześć Wszystkim walczącym w stanie wojennym o wolną Polskę. Tym, których już nie ma z nami, tym którzy nie pertraktowali ze zbrodniarzami oraz tym zapomnianym. Cześć Waszej pamięci!

czwartek, 10 listopada 2016

Są tacy, którzy nienawidzą naszej niepodległości.

   Są sprawy, którymi żyjemy na co dzień. Są sprawy, którymi żyjemy od święta. Nie ma jednak sprawy ważniejszej, nNiepodległość Państwa Polskiego!
Nasi przodkowie nie mieli tyle szczęścia co my. Ich życie przypadło na okres zaborów, albo na czas okupacji, kiedy to wrogie państwa starały się wszelkimi siłami wykorzenić polskość, wymazać ją z serc i umysłów Polaków. Od roku 1772 trwał nieustający ciąg zrywów powstańczych, ale walka o niepodległość toczyła się codziennie . Była to walka o zachowanie tożsamości narodowej.
   Od kiedy Polska została podzielona po raz ostatni  i całkowicie zniknęła z map Europy, wiele najznakomitszych osób czyniło starania, aby na powrót stała się częścią starego kontynentu.
Udało się to dopiero po zakończeniu  I wojny światowej, która przyniosła klęskę wszystkim trzech zaborcom. Rosja  pogrążyła się w zamęcie rewolucji i wojnie domowej, wielonarodowa monarchia austro - węgierska rozpadła się i chyliła ku upadkowi, a Niemcy ugięły się pod naporem wojsk Ententy. Dla Polaków była to niepowtarzalna szansa na wskrzeszenie Polski. Widząc klęskę zaborców zaczęli przejmować władzę wojskową i cywilną tworząc zręby przyszłego państwa. Było to możliwe dzięki wysiłkowi  takich osób jak Józef Piłsudski, Roman Dmowski, Ignacy Jan Paderewski oraz dzięki zrywowi całego narodu.
   Polska odzyskała niepodległość w 1918 roku po 123 latach niewoli.
Są takie daty w historii Polski, w których naszym narodowym i patriotycznym obowiązkiem jest być jednością, a wszelkie różnice powinny odejść w cień. Taką datą jest 11 listopada.
Niestety i w tym roku tak nie będzie.
Niestety są tacy, którzy nienawidzą naszej niepodległości!

środa, 19 października 2016

Ksiądz Jerzy i kawełek wolnej Polski.

   Po powstaniu Solidarności ksiądz Jerzy stał się jej duchowym przywódcą. Nawiązywał liczne kontakty z opozycjonistami. W jego mieszkaniu spotykali się ludzie z różnych środowisk: robotnicy, inteligencja i artyści. Po wprowadzeniu stanu wojennego odprawiał w kościele św. Stanisława Kostki na Żoliborzu mszę za Ojczyznę. Gromadziły one tysiące wiernych, były azylem wolności w sterroryzowanym kraju. Duchowny miał odwagę mówić o systemie, który zniewalał, o prawdziwej godności człowieka. Modlił się o wolność, sprawiedliwość, prawdę, męstwo i nieuleganie przemocy i nienawiści,
   Nie podobało się to władzom. Niepokornym księdzem zajęła się bezpieka. Przez kilka lat był systematycznie nękany i inwigilowany. Podrzucano mu do mieszkania ulotki, a nawet materiały wybuchowe, a później rewizja ujawniała ich znalezienie. Prowadzono kampanie oszczerstw, szykan i pogróżek.
Pomimo tego organizował pomoc dla osób internowanych i ich rodzin, pomagał w akcji sprowadzania z zachodu leków. Wspierał więźniów politycznych, nagrał kilka rozpraw, wnosząc na salę sądową magnetofon schowany pod sutanną. Materiał, który powstał był emitowany w radiu Wola Europa.
W grudniu 1983 roku został aresztowany, wszczęto przeciwko niemu śledztwo, po interwencji episkopatu został zwolniony. W międzyczasie w prasie polskiej i sowieckiej ukazywały się artykuły, które szkalowały osobę księdza. Jerzy Urban pod pseudonimem Jan Rem napisał tekst zatytułowany "Seanse nienawiści".
   13 października 1984 roku miała miejsce pierwsza próba zamordowania księdza Jerzego. Kiedy wracał z Gdańska rzucono kamieniem w przednią szybę jadącego samochodu.
19 października 1984 roku został porwany, a potem bestialsko zabity.
   Na kilka godzin przed śmiercią podczas rozważań różańcowych w Bydgoszczy mówił: "Módlmy się, byśmy byli wolni od lęku, zastraszania, ale przede wszystkim od żądzy odwetu i przemocy".
Po nabożeństwie wracał do Warszawy, samochód prowadzony przez Waldemara Chrostowskiego, który był kierowcą i ochroniarzem duchownego, został zatrzymany przez funkcjonariuszy bezpieki, ubranych w mundury drogówki. Esbecy nałożyli kierowcy kajdanki i knebel na usta. Księdza, który nie chciał wejść do samochodu, bili tak długo, aż pozbawili przytomności i wrzucili do bagażnika. Chrostowskiemu udało się w czasie jazdy wyskoczyć z samochodu. Kiedy oprawcy zatrzymali się i otworzyli bagażnik, duchowy próbował uciec. Złapali go i bili  pałą, aż ponownie stracił przytomność. Wtedy zdecydowali się zabić księdza. Przywiązali do jego nóg worek kamieni, usta zakleili plastrem, a następnie wrzucili go do Zalewu Wiślanego w pobliżu Włocławka.
Wiadomość o porwaniu księdza lotem błyskawicy obiegła całą Polskę. Wierni gromadzili się w kościołach. Pytali jak to możliwe, by mogła stać się krzywda temu, który głosił Słowo Boże i wzywał do przebaczenia.
30 października w dzienniku telewizyjnym poinformowano o wyłowieniu z Wisły pod Włocławkiem ciała księdza Jerzego Popiełuszki. Twarz księdza była tak zmasakrowana, że rodzina nie była w stanie go rozpoznać. Zidentyfikowała go jedynie na podstawie znaków szczególnych. Do nóg kapłana przywiązany był 11 kilogramowy worek z kamieniami.

wtorek, 11 października 2016

Wpuszczeni w kanał.

   Zarówno książka "Popiół i diament" Jerzego Andrzejewskiego jak i film Andrzeja Wajdy były propagandową mistyfikacją, oczerniającą Żołnierzy Wyklętych.
Pierwowzorem Maćka Chełmickiego był Stanisław Kosicki, który ani nie zginął na śmietniku historii, ani nie wpadł w ramiona konającego komunisty.
   Stanisław Kosicki ps. "Czarny", "Bohun" urodził się w 1927 roku, był harcerzem Szarych Szeregów i żołnierzem Kedywu Armii Krajowej.
Dzień 16.01.1945 roku zadecydował o dalszym jego życiu. W tym dniu Armia Czerwona wkraczała do Ostrowca Świętokrzyskiego. Został tam wysłany przez dowództwo na pomoc pewnej napadniętej rodzinie. Doszło do wymiany ognia, w której zginął żołnierz Armii Ludowej i jednocześnie świeżo mianowany wojewoda kielecki. To wydarzenie postawiło na nogi cały aparat bezpieczeństwa na Kielecczyźnie. Kosicki musiał uciekać. Dotarł do Krakowa, gdzie znalazł kryjówkę w klasztorze kapucynów. Jednak osoba, która znała jego miejsce pobytu zdradziła go. Został aresztowany i przewieziony do kieleckiego więzienia, gdzie skazano go na karę śmierci. Na egzekucję oczekiwał wiele tygodni w celi śmierci nie znając jej terminu. W nocy z 4 na 5 sierpnia 1945 r. oddział partyzancki Antoniego Hedy rozbił kieleckie więzienie i uwolnił kilkuset więźniów, w tym także Stanisława Kosickiego. Wkrótce otrzymał fałszywe dokumenty na nazwisko Jan Szymański i wyjechał na Wybrzeże, gdzie ukończył studia, założył rodzinę i rozpoczął pracę. Dopiero w roku 1954 został zdemaskowany i ponownie aresztowany, ale ponieważ posiadał dokument amnestyjny został zwolniony z aresztu po 12 godzinach. SB rozpoczęło wieloletnie represje polegające na wyrzucaniu go z pracy i nieustannym śledzeniu. Uzyskali nawet wpływ na jego żonę, doprowadzając do rozwodu, rozbicia rodziny i utraty kontaktu z dziećmi. Dopiero w wieku 66 lat doczekał się unieważnienia wyroku.
Do pokazania prawdy o tych wydarzeniach przyczynił się Krzysztof Kąkolewski swoją książką "Diament odnaleziony w popiele".
   Mamy wiele pięknych kart w naszej historii, tymczasem Andrzej Wajda utrwalał obraz Polaków jako szalonych bojowników, rzucających się z szablami na czołgi, tonących w ściekach i trafiających na śmietnik historii.

czwartek, 15 września 2016

Byłam na Smoleńsku- czyli moja relacja.

   To co się zdarzyło 10.04.2010 roku w Smoleńsku na stałe zapisało się na kartach polskiej historii i głęboko wryło się w serca milionów Polaków. Ponad sześć lat po dramatycznych wydarzeniach ta tragedia nadal porusza opinię publiczną. Im bliżej było do premiery filmu "Smoleńsk" tym mocniej w niego uderzano i to w sposób coraz bardziej idiotyczny. W normalnym kraju, którego prezydent, jego małżonka i duża część elit giną w niewyjaśnionych okolicznościach taki film powstałby nie narażając twórców na pogardę. Przyznaję, że obawiałam się o poziom tego filmu z powodu małego budżetu, czwórki scenarzystów o różnej artystycznie wrażliwości i problemów z obsadą.
   Z sercem na ramieniu wybrałam się do kina. Na miejscu okazało się, że sala jest pełna widzów, w zdecydowanej większości ludzi w wieku od dwudziestu do trzydziestu kilku lat, starszych osób było niewiele. Na seans przyszli jak to w multipleksach z napojami, popcornem i chrupkami. Zaczął się film, słychać było chrupanie i mlaskanie, po około 15 minutach chrupanie i mlaskanie ustało i tak już pozostało do końca seansu.
   Smoleńsk to bardzo przejrzysty film podsumowujący i porządkujący sześć lat dziennikarskich śledztw. Pokazuje wiernie tło katastrofy i późniejsze jej "badanie". Traktowanie rodzin ofiar przez Rosjan i polski rząd. Mainstreamowe media rozpowszechniające od pierwszych godzin nieprawdziwe i obrażające ofiary i ich rodziny niusy. Ciekawie też zarysowany jest konflikt między dziennikarką- lemingiem i jej "moherową matką". Reżyser tak buduje akcję, by widz sam odpowiedział sobie na pytanie, kto mógł dokonać zamachu na polską elitę lecącą do Katynia. Nie uniknął kilku drobnych potknięć, ale ostatecznie wyszedł obronną ręką. Wspaniale wybrzmiała przejmująca muzyka Michał Lorenca, któremu udało się stworzyć klimatyczną ścieżkę dźwiękową, która w odpowiednich momentach intonowała smutną melodię dramatów.
   Nie mam złudzeń, że osoby, które wierzyły i nadal wierzą w "jak nie wyląduję, to mnie zabije" lub pijanego generała Błasika, potraktują przedstawione fakty jak pisowską propagandę, ale to nie problem twórców filmu.
   Jestem pewna, że filmowa opowieść o katastrofie smoleńskiej nie zakończy się na tym obrazie i otworzy filmowcom drogę do kolejnych dzieł o tej smutnej dla Polaków tragedii.
Twórcom filmu- producentom, reżyserowi, scenarzystom, aktorom i całej ekipie, należą się wielkie brawa. Za odwagę, wytrwałość i odporność na ataki, których zresztą będą doświadczać nadal.
Zachęcam wszystkich do obejrzenia filmu. Naprawdę warto.

niedziela, 28 sierpnia 2016

Pogrzeb Inki i Zagończyka.

   "Inka" i "Zagończyk" zginęli tego samego dnia - 28 sierpnia 1946 roku rozstrzelani przez UB i oboje pochowano w bezimiennym grobie.
Danuta Helena Siedzikówna była sanitariuszką odtworzonej po wojnie na Białostocczyźnie 5 Wieleńskiej Brygady Armii Krajowej. W 1946 roku służyła w szwadronie działającym na Pomorzu. W chwili aresztowania przez UB nie miała 18 lat, lecz mimo brutalnego śledztwa nie wydała kolegów. Często przypominany jest jej gryps z więzienia: "Jest mi smutno, że muszę umierać. Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba".
Ppłk. Feliks Selmanowicz pochodził z Wilna. Jako 15- latek został żołnierzem I Batalionu Strzelców Nadniemeńskich. W 1939 roku był sierżantem Korpusu Ochrony Pogranicza, potem partyzantem wieleńskich brygad Armii Krajowej, gdzie był podwładnym "Łupaszki". Dwa razy aresztowali go Sowieci i dwa razy im uciekł. W trakcie aresztowania przez UB 8 lipca 1946 roku w Sopocie zastrzelił trzech ubeków. W pożegnanym liście do syna, rankiem 28 sierpnia 1946 roku na chwilę przed śmiercią napisał: "Odchodzę w zaświaty. To, co pozostawiam na tym świecie najdroższego, to Polskę i Ciebie, Najdroższy".
   Decyzją rodzin ich pogrzeb odbył się wspólnie w 70 rocznicę ich śmierci, w miejscu gdzie wsiąkła ich krew.
W uroczystościach wzięli udział Prezydent Andrzej Duda, Premier Beata Szydło, Minister Obrony Narodowej Antoni Macierewicz, szef "Solidarności" Piotr Duda. To bardzo ważne i piękne, że mamy Polskę, która poprzez swoje najwyższe władze oddaje cześć, pamięta i docenia swoich bohaterów.
   Pogrzeb jest czymś smutnym, bo kogoś żegnamy, ale ten pogrzeb jest wielkim zwycięstwem.
To dzień triumfu, nareszcie zostali pochowani z należytymi honorami w poświęconej ziemi.
Ich życie było piękne, a cierpienie miało sens. Są dla nas wzorem umiłowania Ojczyzny, symbolem niezłomnej walki o Niepodległą Polskę. Żyją w naszych sercach, a pamięć o nich będzie trwać tak długo, jak długo będą żyć polscy patrioci, przekazujący historię ich czynów przyszłym pokoleniom.
   Historia obeszła się z nimi okrutnie. Byli tropieni, torturowani i zabici przez sowieckich okupantów i ubeków.
Tymczasem wciąż pokutuje nieprawdziwy, stworzony przez komunistów, obraz podziemia antykomunistycznego. Żołnierzy Wyklętych nadal przedstawia się jako bandytów, oskarżając o popełnienie czynów hańbiących.
   Pogrzeb "Inki" i "Zagończyka" to potężna manifestacja patriotyczna. Przez ten pogrzeb przywracamy godność Rzeczpospolitej, która schyla czoło przed swoimi bohaterami. To symboliczny gest, będący uhonorowaniem długoletnich starań o przywrócenie Żołnierzom Wyklętym należnego im miejsca w świadomości Polaków oraz w panteonie naszych bohaterów.
Tysiące osób towarzyszyły im w ostatniej drodze, bo też chciały zachować się jak trzeba- tak jak oni, którzy do końca pozostali wierni swoim ideałom i oddali życie za Polskę.
Spoczywajcie w pokoju!

wtorek, 2 sierpnia 2016

Powstanie Warszawskie - umiłowanie Ojczyzny i wolności.

   1 sierpnia 1944 roku Warszawa stanęła do heroicznej walki.
Była to największa akcja zbrojna podziemia w okupowanej przez Niemców Europie. Przystąpiło do niej około 40 tysięcy powstańców. Było to pokolenie "kolumbów" - urodzone i wychowane w Polsce, która po ponad 100 latach niewoli odzyskała niepodległość - wychowane na szlachetnych ideałach patriotyzmu i honoru.
   Od wielu lat w mediach, literaturze i wśród historyków trwa spór nad sensem wybuchu Powstania Warszawskiego.
Według żyjących jego uczestników powstanie musiało wybuchnąć.
Polacy mieli dosyć strachu. Przez 5 lat wojny byli bezlitośnie prześladowani i mordowani. Codziennością były łapanki, rozstrzelania, obozy zagłady i wysyłki na roboty do Niemiec. Nie było polskiej rodziny, w której ktoś nie zginąłby z rąk niemieckich.
Polacy mieli prawo i obowiązek walczyć o swoją wolność. Chcieli bezpiecznej i wolnej Polski.
Powstanie Warszawskie było koniecznością, bez żadnej alternatywy.
Hitler planował zniszczyć Warszawę. Nienawidził tego miasta jako siedliska polskiej dumy, patriotyzmu i katolicyzmu.
Krajowi dowódcy nie mieli wówczas świadomości co do postanowień tajnych traktatów z konferencji w Teheranie. Liczyli, że uda się wyzwolić Warszawę, a wtedy przyjdzie Armia Czerwona.
   Powstanie Warszawskie zakończyło się klęską. Są jednak klęski, w których drzemie ukryte zwycięstwo.
Heroiczna postawa bohaterów wpływa na kolejne pokolenia Polaków.
Bezwarunkowo oddawajmy im Cześć i Chwałę, tak jak oni bezwarunkowo oddali swoje życie.
   Nie dajmy zniszczyć pamięci o nich zwolennikom, tych którzy stali na drugim brzegu Wisły i patrzyli na ich śmierć.



niedziela, 31 lipca 2016

Światowe Dni Młodzieży to nie tylko radosna uroczystość.

  Za nami wyjątkowy czas. Dobiegły końca Światowe Dni Młodzieży.
Okazały się wielkim sukcesem duchowym i medialnym.
Tysiące młodych ludzi z całego świata dowiedziały się prawdy o Polsce. Zobaczyły spokojny kraj, pełen gościnnych i przyjaznych ludzi.
   Papież Franciszek pięknie głosił ewangelię nie tylko na mszach, ale również w samolocie, w tramwaju oraz w słynnym oknie na ulicy Franciszkańskiej 3.
Głosił pięknie, poetycko i głęboko. Jego język i wrażliwość nacechowane były miłosierdziem.
Nauczał, że na Ziemi jesteśmy tylko pielgrzymami, a nasze doczesne życie to jedynie przystanek w drodze do wieczności. Nauczał o cierpieniu i o śmierci.

Potrafił przerwać krzyk rozentuzjazmowanego tłumu młodych i opowiedzieć im o ich rówieśniku - Maćku Cieśli.
O wolontariuszu, który zmarł na raka kilka tygodni temu.

   W piątek skupił się nad męczeństwem. Był w Auschwitz - Birkenau.
Po przekroczeniu bramy obozowej ucałował drewnianą szubienicę, na której wieszano więźniów.
Przed ścianą śmierci zapalił znicz.
Potem w samotności modlił się w całkowitym mroku, w celi śmierci ojca Maksymiliana Kolbe.
W milczeniu szukał Boga na krzyżu i przywoływał dusze tych, których zagazowano i  spalono.
Milczenie to jednak nie wypływało z pustki.
Było to milczenie kogoś głęboko wierzącego, który bez użycia słów, daje świadectwo.
Potem spotkał się z ocalałymi z zagłady oraz ze Sprawiedliwymi wśród Narodów Świata.
Błogosławił chore dzieci w szpitalu w Prokocimiu i nieprzytomnego kardynała Macharskiego.
Dając w ten sposób konkretny przykład miłosierdzia.
   To znaki, którymi papież zwracał naszą uwagę, że życie nie jest wygodną kanapą.
Wybierając wygodę tracimy nasze największe dobro, czyli wolność.

A Bóg chce nas wyprowadzić poza horyzonty naszej wygody.
Chce żebyśmy doświadczyli czegoś, co przekracza nasze wyobrażenia.

   Taka głęboka wiara może stać się iskrą, która przygotuje świat na przyjście Jezusa.

Niech ta wiara nigdy nie przygasa.
Niech młodzi pielgrzymi z całego świata wytrwale szukają Jezusa, Jego miłości, niech ufają Jego miłosierdziu.

niedziela, 17 lipca 2016

Lewacka Europa odpowiedzialna za zamachy.

   Europa jest pogrążona w coraz większym chaosie, lewaccy politycy nie są w stanie ani mówić prawdy, ani obronić własnych obywateli.
Ilu niewinnych ludzi musi jeszcze zginąć zanim oni zrozumieją, że to jest wojna wymierzona w Nas, w Europejczyków!
Wojna wymierzona przeciwko chrześcijańskim podwalinom.
Im dłużej będą udawali, że problemem nie jest islam, tym bliższy koniec Europy.
To nie ekstremizm, tylko islam w ogóle. Nie jest, to bowiem religia, ale doktryna śmierci, opierająca się na nienawiści, agresji, nieposzanowaniu ludzkiej godności i życia oraz na militarnej ekspansji.
Ich celem jest podbój Europy, poprzez zasiedlanie i narzucanie własnego systemu.
Koran mówi wprost: "I zabijajcie ich, gdziekolwiek ich spotkacie."
Przebudzenie może nastąpić tylko wtedy, gdy zrozumiemy jak wielkie niebezpieczeństwo, ściągają na nas lewaccy politycy.
   Europa zachodnia odeszła od korzeni chrześcijańskich, zapomniała o Bogu, wyparła się Chrystusa.
Morduje własne nienarodzone dzieci, w ich miejsce przyjmując islamistów.
Burzy stare gotyckie kościoły, w ich miejsce budowane są meczety, wyrzuca krzyże na gruzy, dopuszczając się profanacji.
Jedność Europie może przynieść chrześcijaństwo, z Ewangelią, z rozumieniem człowieka, bo tożsamość Europy jest zbudowana na chrześcijaństwie, a obecny brak duchowej jedności wynika z kryzysu chrześcijańskiej świadomości.
   Trzeba skończyć z poprawnością polityczną, która odbiera zdrowy rozsądek, a prawo zamienia w legalizację bezprawia, z wygłaszaniem frazesów, rysowaniem  kwiatków na chodnikach, graniem Imagine, z podświetlaniem budynków.
Jak dalece, politycy Europy zachodniej stracili instynkt samozachowawczy widać po wypowiedzi francuskiego premiera Manuela Valls, iż Francja będzie musiała nauczyć się żyć z terroryzmem.
Celnie Mariusz Pudzianowski zauważył, że te słowa brzmią, jakby głowa domu powiedziała do reszty rodziny: "Nasrałem w salonie, będziemy musieli nauczyć się żyć w smrodzie."
   Polski polityk Mariusz Błaszczak, jako jedyny minister z krajów UE powiedział prawdę.
Bardzo się cieszę, że nie jest spętany poprawnością polityczną, charakterystyczną dla polityków starych krajów UE.
   Nadzieją dla laickiej Europy jest Polska. W niedzielę nasze kościoły są pełne, nadal bronimy się przed genderyzmem.
"Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie woli Mojej, wywyższę ją w potędze i świętości. Z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne przyjęcie Moje"- mówił Jezus Chrystus świętej Faustynie Kowalskiej.
Do prawdziwego zjednoczenia kontynentu europejskiego droga jest bardzo daleka, jeśli Europa nie opamięta się, i nie zacznie na nowo oddychać Bogiem - zginie.

sobota, 9 lipca 2016

Sukces Szczytu NATO.

  
   Szczyt NATO w Warszawie to jedno z najważniejszych spotkań Sojuszu Północnoatlantyckiego od czasu zimnej wojny. Przez dwa dni oczy całego świata były zwrócone na Warszawę. Tu były najbardziej wpływowe osoby na świecie. Tu podjęto kluczowe decyzje dla bezpieczeństwa i obronności. Tu zadecydowano o wzmocnieniu wschodniej flanki Sojuszu poprzez rozmieszczenie czterech batalionów w Polsce i w krajach bałtyckich.
   Wielkie słowa uznania dla Pana Prezydenta, Pani Premier, Ministra Obrony Narodowej i Ministra Spraw Zagranicznych, a także dla organizatorów tego historycznego wydarzenia. Wykonali kawał solidnej pracy.
   Co w tym czasie robiła totalna opozycja, która donosi na własny kraj, bojówki KODu, którym marzy się rozlew krwi oraz prasa polskojęzyczna?
   Otóż nasilili atak na polski Rząd, próbowali zdyskredytować i odwołać Ministra Obrony Narodowej Antoniego Macierewicza, próbowali przenieść Szczyt z Warszawy na przykład do Rygi. W niemieckiej prasie można było przeczytać, że jeśli Jarosław Kaczyński nie zaprzestanie demontowania państwa prawa, to Szczyt będzie przeniesiony do jednej ze stolic państw bałtyckich.
   Dla nich skandalem było pokazanie wystawy o tragedii w Smoleńsku przy okazji Szczytu. Twierdzili, że nie została uzgodniona z Kwaterą Główną NATO, która domaga się jej usunięcia. Marzyli, by Sekretarz Generalny był wystawą oburzony, a gdy okazało się, że nie jest to poczuli się zawiedzeni.
   Dla nich najważniejszym tematem podczas Szczytu był Trybunał Konstytucyjny. Słuchając ich, można było odnieść wrażenie, że Szczyt zorganizowano właśnie po to, by Obama mógł wesprzeć opozycję w sprawie Trybunału.
   Marzyli, że okażę się, iż ludzie z PiSu to gamonie i ignoranci, że Szczyt się nie powiedzie. Są załamani, że Szczyt NATO wzmocni bezpieczeństwo Polski. Dla nich to fatalna wiadomość.
   Nie martwią się, czy ustalenia wystarczą, by odeprzeć ewentualną rosyjską inwazję, jak Sojusz zamierza reagować na prowokacyjne zachowania rosyjskich pilotów, tylko cały czas wierzą w niepomyślny dla PiS czytaj Polski bieg wydarzeń.
   Nie wyobrażam sobie Paderewskiego lobbującego w USA przeciwko niepodległości Polski z powodu nienawiści do Dmowskiego.

wtorek, 5 lipca 2016

Pogrom kielecki.

   Pogrom Żydów w Kielcach 04.07.1946 roku jest jedną z najbardziej znanych tragedii, o których mówi się, że Polacy zabijali Żydów.
Rzeczywiście doszło do zamordowania 37 żydowskich dzieci, kobiet i mężczyzn, a 35 zostało rannych. Zginęło też 3 Polaków.
   Świat jednak nie dowiedział się, że ta bestialska zbrodnia została sprowokowana przez służby komunistycznego państwa, narzuconego Polakom siłą. W 1946 roku Polska nie była wolna, państwo polskie nie istniało, znajdowało się pod rządami komunistów, a wszystkie decyzje były kontrolowane przez ZSRR i nie można pogromu kieleckiego oceniać w oderwaniu od tego faktu.
   Prowokację rozpoczęli od rozpowszechnienia plotki o uwięzieniu przez Żydów w piwnicy przy ul. Planty 7 ośmioletniego chłopca Henryka Błaszczyka, w celu dokonania mordu rytualnego. Następnie podgrzewali atmosferę i szykowali nagonkę, aż do pierwszych i kolejnych strzałów, które padły z wnętrza budynku, dopiero po tym nastąpiły kolejne haniebne wydarzenia.
   Nie był to spontaniczny mord, w okolicy stacjonowały wojsko, milicja, KBW, UB, a nawet NKWD, a pod Kielcami w Zgórsku mieściła się szkoła funkcjonariuszy UB. W całym regionie trwała regularna wojna z podziemiem niepodległościowym, a w okolicznych lasach rozstrzeliwano Żołnierzy Wyklętych.
   Kilka dni wcześniej odbyło się sfałszowane referendum, a także zaczęło się postępowanie w Norymberdze w sprawie zbrodni katyńskiej. Prowokacja służyła komunistom do skompromitowania Polaków w oczach międzynarodowej opinii publicznej, by pokazać, że Polacy to antysemici i nie zasługują na obronę, na wolność i suwerenność.
   Komuniści pogrom perfidnie wykorzystali, aby za zbrodnię obarczyć środowiska podziemia antykomunistycznego, głównie organizacje Wolność i Niezawisłość i Narodowe Siły Zbrojne. Urządzili pokazowy proces- 9 osób skazano na karę śmierci, a pozostałe 3 na dożywocie oraz 10 i 7 lat więzienia. Obarczony został także kościół katolicki, mimo że księża z ówczesnym biskupem kieleckim Czesławem Kaczmarkiem próbowali interweniować, niestety nie powstrzymali tragedii.
   Prezydent Andrzej Duda i Premier Beata Szydło oddali hołd ofiarom pogromu kieleckiego. Prezydent mówił: "Wojsko z milicją pierwsze otworzyły ogień. Wiele ofiar zginęło od kul. Wojsko i milicja zamiast pomóc i chronić polskich obywateli zaatakowały, a potem pozostawiły sprawę i nie reagowały... Dzisiaj Polska chce zapewnić bezpieczeństwo dla wszystkich swoich obywateli, niezależnie od tego z jakiego domu pochodzą, w jakiej wierze, bądź bez wiary zostali wychowani, jaki język jest bliski ich sercu. Bo wszyscy jesteśmy obywatelami, wszystkim Rzeczpospolita winna jednakową obronę."
   Nie chcę tej zbrodni pomniejszać, ani tym bardziej o niej zapomnieć. Jesteśmy winni pamięć ofiarom, ale chciałabym, aby wszyscy poznali prawdę.
  

piątek, 1 lipca 2016

Biało - Czerwone barwy niezwyciężone.


   Wielka przygoda Reprezentacji Polski w Piłce Nożnej zakończona.
Było wspaniale. Graliście walecznie, pokazaliście zaangażowanie i dyscyplinę taktyczną.
Zaszliście daleko jak jeszcze nigdy dotąd w Mistrzostwach Europy.
Jesteście jednym z 8 najlepszych zespołów na naszym kontynencie.
Nie przegraliście żadnego meczu w regulaminowym czasie.
Nie daliście się mistrzom świata.
Zaszliście dalej, niż Hiszpania i Anglia.
A z Portugalią zagraliście najlepszy mecz na tych mistrzostwach.
   Mogliście wygrać, byliście o jednego karnego od półfinału, ale nie będę krytykowała Jakuba Błaszczykowskiego jak wielu innych, bo gdyby nie on, to nie byłoby okazji do tych karnych doprowadzić. To przecież Kuba strzelił dwie bramki i asystował jedną, los bywa przewrotny.
   Najważniejsze, że w końcu jesteście świetną drużyną o wiele bardziej zgraną, niż 4 lata temu, nabraliście doświadczenia, uwierzyliście w siebie, a w obronie być może jesteście najlepsi na świecie.
Na tym można budować kolejne sukcesy. To początek. Wszystko przed Wami.
Teraz najważniejsze będą mecze z Kazachstanem i Danią. Poprzeczka została powieszona wyżej, oczekiwania będą większe. Moim zdaniem trzeba szukać nowych talentów, graczy którzy by mogli zastąpić i wspierać zawodników z podstawowej 11.
   Martwi mnie tylko mała ilość goli strzelonych przez naszych napastników, bo w pięciu meczach było ich zaledwie 4.
   Dziękuję za waleczność, za piękne chwile i niezapomniane emocje.
PS. A w przyszłości proszę strzelajcie o jednego gola więcej, niż przeciwnicy.

poniedziałek, 27 czerwca 2016

O Brexicie i Superpaństwwie słów kilka.

   Dzisiaj wpis o Brexicie i Superpaństwie, ale zanim, to muszę wykrzyknąć:
Brawo Polacy!!!
Po pięknym boju wygraliśmy ze Szwajcarią i jesteśmy w ćwierćfinale Euro 2016!!!

   A więc Brytyjczycy wybrali wyjście z UE, zrobili to w referendum w sposób najbardziej demokratyczny z możliwych.
Mają dosyć arogancji polityków, monstrualnej biurokracji, oderwania od rzeczywistości, nieudolności, lewactwa, ale przede wszystkim imigrantów, których zaprosiła Merkel łamiąc wszelkie ustawy.
Tak wygląda dzisiejsza Unia, już dawno odeszła od tego, czym miała być.
Stała się oligarchią niepodlegającą żadnej kontroli, lojalną jedynie wobec siebie samej, marzącą żeby żadne wybory, w żadnym kraju nie były zdolne odebrać jej możliwości rządzenia Europą.

   Jak reaguje premier Wielkiej Brytanii: Zapowiada honorową dymisję. Pokazuje klasę i szacunek dla suwerena.
Jak reaguje oligarchia Unijna: Przedstawia szokujący plan nowego Superpaństwa : Rezygnacji członków UE z własnej armii, służb specjalnych oraz z własnej polityki zagranicznej, imigracyjnej, podatkowej oraz z kodeksu karnego.
Jak reaguje Polski Rząd: Szuka szansy pogłębienia sojuszu z Grupą Wyszehradzką, buduje siłę wśród krajów Europy środkowo- wschodniej.
Jak reaguje opozycja w Polsce: Twierdzi, że Polska musi płynąć w głównym nurcie, by bronić UE.
Gazeta Wyborcza idzie jeszcze dalej: Za Brexit obwinia Jarosława Kaczyńskiego i PiS. W sumie bez zaskoczeń, winni są nawet za upały.
Jak reaguje Twitter: Tomek Małecki pisze: "Wysłać Tuska do ISIS. Nie przetrwają." Mam nadzieję, że się nie obrazi za to, że go cytuję, ale trafił w dychę.

   Podobno za wyjściem z Unii głosowali starzy, a za pozostaniem młodzi.
Zacytuję bajkę Ignacego Krasickiego: "Ptaszki w klatce"

"Czego płaczesz? - staremu mówił czyżyk młody -
Masz teraz lepsze w klatce niż w polu wygody."
"Tyś w niej zrodzon - rzekł stary - przeto Ci wybaczę
Jam był wolny, dziś w klatce - i dlatego płaczę."

   Nie możemy zgodzić się na Superpaństwo, byłaby to zgoda na imigrantów, likwidację państw narodowych, odebranie suwerenności mniejszym i biedniejszym krajom, na rządy lewaków.
Nie możemy oddać swojej przyszłości ludziom, którzy nawet Boga w sercu nie mają.

Tak nie działa demokracja, to jest ukryta dyktatura.
Ps. Przy tworzeniu tego wpisu nie ucierpiał żaden lewak :)

sobota, 25 czerwca 2016

Mój pierwszy wpis :)

   Pomysł prowadzenia bloga pojawił się kiedy liczba osób obserwujących mnie na Twitterze przekroczyła 3000. Jednak tak bardzo przyzwyczaiłam się do krótkich tekstów i bałam się porażki, że każda przeszkoda była pretekstem do odkładania tej decyzji, aż w końcu zabrakło mi wymówek. Twitterowa popularność najpierw mnie zaskoczyła , a nawet zawstydziła, ale przede wszystkim dodała mi skrzydeł. Zaczęłam pisać częściej, ale przy całej miłości do Twittera, zaczęła mnie ograniczać mała ilość znaków.
Dlatego zaczynam tutaj, chcę znaleźć dla siebie, choć odrobinę miejsca, w którym podzielę się z Wami moimi przemyśleniami i spostrzeżeniami.
   Ci, którzy choć trochę mnie znają, wiedzą jakie tematy są dla mnie ważne, więc nie zdziwią się, że będę pisać o tym co mnie pociąga, fascynuję, ale także przeraża, a dotyczyć to będzie głównie polityki, ale także sportu, książek, filmów, wnętrz, ciuchów i kosmetyków.
   Proszę rozgośćcie się, poczujcie jak u siebie. Zapraszam do pierwszego wpisu.
Jest on poświęcony historycznemu wydarzeniu sportowemu jakim jest wyjście polskich piłkarzy z grupy w Mistrzostwach Europy.
Polska żyje piłką nożną, która od wielu lat, mimo braku sukcesów jest sportem narodowym. Każdy jest ekspertem z dziedziny piłki nożnej, a wiadomości sportowe rozpoczynają wydania wszystkich serwisów informacyjnych.
   Jak się zapewne domyślacie, nie jestem dziewczyną, która płacze, ze jest Euro, że pilot od telewizora jest we władaniu mężczyzn, że w mojego faceta wstąpiła bestia. Nie zadaję też pytań: ' Kochanie, a którzy to nasi", bo doskonale to wiem. Kibicuję nie dlatego, że tak trzeba, że udzieliła mi się atmosfera, a dlatego, że kocham Was Biało - Czerwoni.
   Muszę jednak zacząć od skandalicznego zachowania, nie naszych kibiców, tylko prezydenta Francji Francois Hollande, który nakazał objąć mecze polskiej reprezentacji specjalnym nadzorem służb.
W sytuacji ataków terrorystycznych, stanu wyjątkowego, bójek imigrantów i strajków prezydent postanowił zająć się największym zagrożeniem: polskimi kibicami. Skomentuję to tak: Jak Pan Bóg chce kogoś ukarać, to odbiera mu rozum.
   Teraz przejdę do przyjemności, czyli polskiej reprezentacji i jej kibiców.
   Drużyna wybrana przez Nawałkę to zawodnicy na europejskim poziomie. Mimo obaw po dwóch meczach "kontrolnych" pokonali Irlandię Północną 1:0 po golu Milika przy asyście Jakuba Błaszczykowskiego. Mecz nie należał do najpiękniejszych, ale nie brakowało w nim woli walki, wspaniale spisała się obrona, czego nie wyczyścił Krychowiak, to zrobił Pazdan i Glik, a resztę wyjął Wojciech Szczęsny.
   Następny mecz z Niemcami zakończył się bezbramkowym remisem, ale wynik nie odzwierciedlał tego co działo się na murawie. Niewiele ustępowaliśmy mistrzowi świata, a obrona była jeszcze lepsza, żartowałam na Twitterze, że Pazdan blokuje lepiej, niż Polsat mecze na Euro.
   Ostatni mecz w fazie grupowej zagraliśmy z Ukrainą. Polacy zagrali delikatnie mówiąc przeciętnie, ale skutecznie, bo wygraliśmy 1:0. Ręce ku niebu wzniósł Jakub Błaszczykowski po pięknie wypracowanym i zasłużonym golu.
   Gra Polaków spodobała się także uhonorowanemu Oskarem za rolę w Gladiatorze Russellowi Crowe (Ja cenię go za rolę w Pięknym umyśle i Dobrym roku).
Już kolejny raz wyraził wsparcie dla naszej reprezentacji, a PZPN zaprosił go na następny mecz. Dzisiaj okażę się, czy słynny aktor skorzysta z zaproszenia na stadionie Saint - Etienne gdzie Polska zmierzy się ze Szwajcarią.
   A teraz ważna informacja dla fanów Roberta Lewandowskiego i Jakuba Błaszczykowskiego są oni zaangażowani w akcję: "Nie wstydzę się Jezusa" pokazują, że Jezus umarł dla nas publicznie, więc nie powinniśmy żyć dla niego wyłącznie prywatnie.
A teraz o 12 zawodniku, czyli kibicach.
Polacy są najwspanialszymi kibicami na świecie i najbardziej entuzjastycznie nastawionymi. Zaopatrzeni w flagi, biało - czerwone koszulki , wuwuzele, gwizdki i trąbki opanowali Marsylię i Niceę.
   Badania pokazuję, że aż 42% polskich kibiców oddałoby 1% swoich rocznych zarobków w zamian za zdobycie tytułu mistrzów Europy, a 33% byłoby gotowe zrezygnować z telefonu komórkowego przez miesiąc, gdybyśmy sięgnęli po puchar. Lubimy też zakładać się o wyniki meczów.
Chętnie dowiem się jak Wy obstawiacie wynik dzisiejszego.
   Jest mi miło, jeśli doczytaliście do końca. Mam nadzieję, że będziecie tutaj często zaglądać. Zawsze jesteście mile widziani. Wpadajcie kiedy chcecie, o każdej porze dnia i nocy.
   Czytajcie i komentujcie.