Rzeczywiście doszło do zamordowania 37 żydowskich dzieci, kobiet i mężczyzn, a 35 zostało rannych. Zginęło też 3 Polaków.
Świat jednak nie dowiedział się, że ta bestialska zbrodnia została sprowokowana przez służby komunistycznego państwa, narzuconego Polakom siłą. W 1946 roku Polska nie była wolna, państwo polskie nie istniało, znajdowało się pod rządami komunistów, a wszystkie decyzje były kontrolowane przez ZSRR i nie można pogromu kieleckiego oceniać w oderwaniu od tego faktu.
Prowokację rozpoczęli od rozpowszechnienia plotki o uwięzieniu przez Żydów w piwnicy przy ul. Planty 7 ośmioletniego chłopca Henryka Błaszczyka, w celu dokonania mordu rytualnego. Następnie podgrzewali atmosferę i szykowali nagonkę, aż do pierwszych i kolejnych strzałów, które padły z wnętrza budynku, dopiero po tym nastąpiły kolejne haniebne wydarzenia.
Nie był to spontaniczny mord, w okolicy stacjonowały wojsko, milicja, KBW, UB, a nawet NKWD, a pod Kielcami w Zgórsku mieściła się szkoła funkcjonariuszy UB. W całym regionie trwała regularna wojna z podziemiem niepodległościowym, a w okolicznych lasach rozstrzeliwano Żołnierzy Wyklętych.
Kilka dni wcześniej odbyło się sfałszowane referendum, a także zaczęło się postępowanie w Norymberdze w sprawie zbrodni katyńskiej. Prowokacja służyła komunistom do skompromitowania Polaków w oczach międzynarodowej opinii publicznej, by pokazać, że Polacy to antysemici i nie zasługują na obronę, na wolność i suwerenność.
Komuniści pogrom perfidnie wykorzystali, aby za zbrodnię obarczyć środowiska podziemia antykomunistycznego, głównie organizacje Wolność i Niezawisłość i Narodowe Siły Zbrojne. Urządzili pokazowy proces- 9 osób skazano na karę śmierci, a pozostałe 3 na dożywocie oraz 10 i 7 lat więzienia. Obarczony został także kościół katolicki, mimo że księża z ówczesnym biskupem kieleckim Czesławem Kaczmarkiem próbowali interweniować, niestety nie powstrzymali tragedii.
Prezydent Andrzej Duda i Premier Beata Szydło oddali hołd ofiarom pogromu kieleckiego. Prezydent mówił: "Wojsko z milicją pierwsze otworzyły ogień. Wiele ofiar zginęło od kul. Wojsko i milicja zamiast pomóc i chronić polskich obywateli zaatakowały, a potem pozostawiły sprawę i nie reagowały... Dzisiaj Polska chce zapewnić bezpieczeństwo dla wszystkich swoich obywateli, niezależnie od tego z jakiego domu pochodzą, w jakiej wierze, bądź bez wiary zostali wychowani, jaki język jest bliski ich sercu. Bo wszyscy jesteśmy obywatelami, wszystkim Rzeczpospolita winna jednakową obronę."Nie chcę tej zbrodni pomniejszać, ani tym bardziej o niej zapomnieć. Jesteśmy winni pamięć ofiarom, ale chciałabym, aby wszyscy poznali prawdę.
Ładniutko. Jest siła, jest moc!
OdpowiedzUsuńDzięki, bo prawda jest najważniejsza.
OdpowiedzUsuńDokończę wpis w Twittera - do antyżydowskich wystąpień z udziałem Niemców, które miały miejsce latem 1941 r. na dawnych terenach graniczących z III Rzeszą, z których najbardziej znane jest Jedwabne, dochodziło tylko wówczas, gdy Sowieci represjonowali lokalnego księdza. W przypadku, gdy proboszcz nie był przez nich represjonowany, Niemcom nie udawało się skłonić lokalnej ludności do udziału w swojej eksterminacji Żydów. W takiej sytuacji miejscowi księża często ponosili śmierć z rąk Niemców za powstrzymanie swoich parafian przed aktami przemocy.
OdpowiedzUsuńNie będę się wypowiadała, ponieważ nie wiem.
UsuńPrawdę należy przedstawiać, a kłamstwa obnażać i obalać. W kolejce jest wiele takich spraw czekających na odkłamanie, pierwszą z brzegu jest kłamstwo o Jedwabnem. Pozdrawiam autora :)
OdpowiedzUsuńTe kłamstwa wyrządzają wiele zła, szerzą nienawiść do Polaków, nie możemy na to pozwolić.
OdpowiedzUsuń