wtorek, 11 października 2016

Wpuszczeni w kanał.

   Zarówno książka "Popiół i diament" Jerzego Andrzejewskiego jak i film Andrzeja Wajdy były propagandową mistyfikacją, oczerniającą Żołnierzy Wyklętych.
Pierwowzorem Maćka Chełmickiego był Stanisław Kosicki, który ani nie zginął na śmietniku historii, ani nie wpadł w ramiona konającego komunisty.
   Stanisław Kosicki ps. "Czarny", "Bohun" urodził się w 1927 roku, był harcerzem Szarych Szeregów i żołnierzem Kedywu Armii Krajowej.
Dzień 16.01.1945 roku zadecydował o dalszym jego życiu. W tym dniu Armia Czerwona wkraczała do Ostrowca Świętokrzyskiego. Został tam wysłany przez dowództwo na pomoc pewnej napadniętej rodzinie. Doszło do wymiany ognia, w której zginął żołnierz Armii Ludowej i jednocześnie świeżo mianowany wojewoda kielecki. To wydarzenie postawiło na nogi cały aparat bezpieczeństwa na Kielecczyźnie. Kosicki musiał uciekać. Dotarł do Krakowa, gdzie znalazł kryjówkę w klasztorze kapucynów. Jednak osoba, która znała jego miejsce pobytu zdradziła go. Został aresztowany i przewieziony do kieleckiego więzienia, gdzie skazano go na karę śmierci. Na egzekucję oczekiwał wiele tygodni w celi śmierci nie znając jej terminu. W nocy z 4 na 5 sierpnia 1945 r. oddział partyzancki Antoniego Hedy rozbił kieleckie więzienie i uwolnił kilkuset więźniów, w tym także Stanisława Kosickiego. Wkrótce otrzymał fałszywe dokumenty na nazwisko Jan Szymański i wyjechał na Wybrzeże, gdzie ukończył studia, założył rodzinę i rozpoczął pracę. Dopiero w roku 1954 został zdemaskowany i ponownie aresztowany, ale ponieważ posiadał dokument amnestyjny został zwolniony z aresztu po 12 godzinach. SB rozpoczęło wieloletnie represje polegające na wyrzucaniu go z pracy i nieustannym śledzeniu. Uzyskali nawet wpływ na jego żonę, doprowadzając do rozwodu, rozbicia rodziny i utraty kontaktu z dziećmi. Dopiero w wieku 66 lat doczekał się unieważnienia wyroku.
Do pokazania prawdy o tych wydarzeniach przyczynił się Krzysztof Kąkolewski swoją książką "Diament odnaleziony w popiele".
   Mamy wiele pięknych kart w naszej historii, tymczasem Andrzej Wajda utrwalał obraz Polaków jako szalonych bojowników, rzucających się z szablami na czołgi, tonących w ściekach i trafiających na śmietnik historii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz